z Lwowa pojechaliśmy pociągiem do Czernichowa, a później busem przez granice do Suczawy. Nie za piękne miasto. Ale pojechaliśmy do Monastyru św. Jana Nowego. Bardzo ładny. I złapaliśmy przezabawnego stopa - cięzarówke z dyniami ;) Wieczorem mamy autobus do Bukaresztu.